niedziela, 31 maja 2009

deszczowo

zapachniało deszczem
zagrzmiało na burzę
wiatr z gwałtownością zerwał z jabłonek sukienki
zaszeleściły liście ledwo zielone nadzieją
krople wystukały na kałużach rytm niezmienny
zapachniały majowe konwalie w gąszczu trąbkowatych liści skryte

nad deszczem zamyśliłam się i zadumiałam
nawet krople za kołnierzem nie wyrwały mnie z zadziwienia

dopiero obudził mnie stukot obcasów w biegu
i trask otwieranego parasola nad moją glową
parasola dwuosobowego...

wiosna 2009

sobota, 30 maja 2009

lekko i przyjemnie, trochę fioletowo (taki odpał, sorry :] )

na dłoni mam fioletową czwór kę
na sobie mam fioletową bluz kę
na oczach mam fioletowe cień ie
na myśli mam tylko cieb ie

:]

30.5.2009.

piątek, 29 maja 2009

piwonie

dłonie mam pełne piwonii
duszę mam pełną gwiazd
w cichym drgnieniu serca
pozwól mi wiecznie trwać

26.5.2009.

czwartek, 28 maja 2009

a ja poszłam tylko zrobić herbatę...

4U

jestem gdzieś między tymi słowami
co drugie lub trzecie zaczepiam włosami

niektóre tylko głaszczę cicho dłonią
niektóre obracam delikatnie placami
niektóre potrafią, więc same się bronią
niektóre po prostu są tylko słowami

niektóre nigdy nie trwały w mej duszy
lecz wszystkie są po to by kogoś poruszyć

28.5.2009.

środa, 27 maja 2009

pod wiatr

pod wiatr porywistych uprzedzeń
na kołach o szprychach ze strachu i żalu
tuż przy granicy wartości stałych
mając za kompas drżące wzruszenia
do słońca z przelotnych uśmiechów utkanego
jadę.

27.5.2009.

*** 12


To pewnie taka
narodowa nasza skaza
- a może poczucie nieznaczenia…?
że jeśli już
to   w y ł ą c z n i e   do ostatniej krwi
i w trąby dąć
i walić w dzwony…
Patosem świętym w twarz pogańską
…rzygnąć…

Tylko nasze dzieci coraz dziksze
z deficytu  rozmawiania
przytulenia…
p o w s z e d n i e g o !
 

Tomasz  Żółtko     Kraków  26 10 2006

poniedziałek, 25 maja 2009

dwie filiżanki

dwie filiżanki, cukiernica i dzbanek od mleka
stały się z nagła powodem mego wzruszenia
i na serwetce okruszków nie-do-policzenia
a oddech za płytki by go usłyszeć z daleka

7.5.2009r.

czwartek, 21 maja 2009

zagubiona

zagubiłam się
na rostaju dróg
gdzie Dobry Bóg
miał wskazać mi drogę
drogowskazy czort poprzestawiał
będąc sama sobie przewodnikiem
w lesie możliwości zgubiłam się
kompas oszalał pod trakcją wysokiego napięcia
wśród ścieżek przez zwierzęta wydeptanych stoję
nie znając kierunku i biegu myśli krętych

znajdź mnie
wyprowadz na szlak

19.5.2009.

niedziela, 17 maja 2009

Ars poetica

Echo z dna serca nieuchwytne,
Woła mi: "Schwyć mnie, nim przepadnę,
Nim zblednę, stanę się błękitne,
Srebrzyste, przezroczyste, żadne!"

Łowię je spiesznie jak motyla,
Nie, abym świat dziwnością zdumiał,
Lecz by się kształtem stała chwila
I abyś, bracie, mnie zrozumiał.

I niech wiersz, co ze strun się toczy,
Będzie, przybrawszy rytm i dźwięki,
Tak jasny jak spojrzenie w oczy
I prosty jak podanie ręki.

Leopold Staff

sobota, 16 maja 2009

oczy

leżę na sofie w sufit się patrząc
wokół mnie życie z łoskotem się toczy
a ja nic nie chcę, nic więcej nie pragnę
niż znowu móc spojrzeć w twoje oczy

15.5.2009.

piątek, 15 maja 2009

emocje

nie powiedział jej niczego na pożegnanie
bo w emocjach mówi się za dużo
bo w emocjach się mówi nierozsądnie
bo w emocjach nie powinno się mówić

w emocjach nie powinno się też prowadzić

nie powiedział jej niczego na pożegnanie

15.5.2009.

czwartek, 14 maja 2009

nienawiść

nienawidzę kawy!
krzyknęła rzucając filiżanką o ścianę

nienawidzę tańczyć!
wrzasneła za wypadającymi za okno butami

nienawidzę gór!
wysyczała przez zęby rozdzierając mapę na części

nienawidzę ciebie!
zawołała zatrzaskując drzwi w futrynie wspomnień

nienawidzę siebie...
wyszeptała, za to wszystko co wciąż kocham.

15.5.2009.

... 13

kolejny raz tego nie przeżyję
wyszeptała głosem w gardle uwięzionym

daj spokój!
od tego się nie umiera,
czasem tylko serce boli
ale masz już wprawę
przeciwciała
nawet nie zauważysz
to nic, nie ważne
przejdzie jak ręką odjąć
toż to nie pierwszy raz
i pewnie nie ostatni...

był ostatni

środa, 6 maja 2009

znikam...

jak wyżej...
możecie za mnie trzymać kciuki, modlić się albo nie wiem co jeszcze można robić nie mogąc i tak komuś pomóc.
jak zrezygnuję z obrony w tym roku, to pewnie niedługo wrócę, jeśli nie zrezygnuje (buhahaha) to długo mnie nie będzie. bawcie się dobrze i podbijajcie wirtualny świat.
sija!
p.s. przekroczyłam 5000 wejść na bloga, w życiu się tego nie spodziewałam :] dzięki X)
p.p.s. obiecane zdjęcie dla Ewci:

wtorek, 5 maja 2009

Więc można kochać...

Więc można kochać i nie wiedzieć o tem?
Po przypadkowym, najkrótszym spotkaniu
Dłoń sobie wzajem podać w pożegnaniu
I w dusz spokoju odejść - z bezpowrotem…

Lecz już nazajutrz, ledwo po rozstaniu,
W dzień ów zabłądzić pamięci przelotem
I stając, jakby przed czemś cudnem, złotem,
Uczuć się nagle sercem - na wygnaniu!

I odtąd wracać wstecz, wciąż i na próżno,
Przesiewać przeszłość wspomnienia przetakiem,
By coś w niej znaleźć, co było żywotem!

Lecz smęt mży jeno szarym suchym makiem,
Jak proch w klepsydrze, co szemrze: “Za późno!…”
Ach, można kochać i nie wiedzieć o tem!

Leopold Staff

w interpretacji Grzegorza Turnaua

sobota, 2 maja 2009

czy cię kocham jeszcze?

pytasz mnie czy jeszcze cię kocham?

kocham tego, z którym sobie robiłam nad stawem zdjęcia z mewami
tego, którego prowadziłam wśród malin moimi leśnymi ścieżkami
tego, który długim czarnym płaszczem na Gołebiej zaczepił mnie
tego, który umiał siedzieć na ławce całe noce i całe dnie

który zawsze całował jakby to pierwsz raz
wiedział jak to jest tańczyć jakby już umarł czas
który mi góry ustępujące w kieszeniach przynosił
niczego ode mnie nie chciał i o nic nigdy nie prosił

tego kocham dłońmi, oczami, uśmiechem...
całym rozumem.., bez butów.., z pośpiechem...

ale nie tego, który wraca i się kaja
bo tamta przecież też go kochała.

12.03.2009r.

teraz jestem tu

blox się zamyka. Więc przeniosłam całego bloga (niestety bez komentarzy*) tutaj. Ostatnio robiłam porządki i znalazłam mnóstwo starych notat...