środa, 30 września 2009

niecud

z nadzieją na niecud
bo ja właśnie tą której szanse jeden na milion
właśnie ta która ma to
o czym innym zostało marzyć
bo właśnie ja
dziecko szczęścia
czy przypadku?
upieczona fuksiara
nigdy zakalec
to właśnie ja
zawsze tam gdzie nie trzeba
za wcześnie
za bardzo
zbyt poważnie
z odwieczną mantra na ustach
litości...
tylko dziś
dziś nie prosze o cud.

18.09.2009r.

sobota, 19 września 2009

hej ludzie!

hej ludzie, ze sterylnych domów!

gdzie nawet kurz na parapecie osiąść nie ma odwagi

hej ludzie, ze sterylnych domów!

gdzie miłość kwitnie nawet w pustych doniczkach

hej ludzie! hej!

nie zarazicie się moim bałaganem
krzykiem
brakiem sensu
kikutami roślin w wazonie

jeśli w swej sterylnej łazience
od swych nieprzychylnych spojrzeń
umyjecie dłonie.

19.09.2009r.

środa, 16 września 2009

Pan Cogito a ruch myśli

Myśli chodzą po głowie
mówi wyrażenie potoczne
wyrażenie potoczne
przecenia ruch myśli
większość z nich
stoi nieruchomo
pośrodku nudnego krajobrazu
szarych pagórków
wyschłych drzew
czasem dochodzą
do rwącej rzeki cudzych myśli
stają na brzegu
na jednej nodze
jak głodne czaple
ze smutkiem
wspominają wyschłe źródła
kręcą się w kółko
w poszukiwaniu ziaren
nie chodzą
bo nie zajdą
nie chodzą
bo nie ma dokąd
siedzą na kamieniu
załamują ręce
pod chmurnym
niskim
niebem
czaszki

Zbigniew Herbert

środa, 9 września 2009

wtorek, 8 września 2009

Kilka słów o mnie

uwielbiam grać
na scenach słów i barw i świateł
uczuć i pragnień
dźwięków i wrażeń
w monodramacie
sama
przed sobą
dla publiczności niemych oklasków
a jakże trudno zbierać nagrody
których nikt jeszcze nie ustanowił
a jednak grać
dla grania
siebie
matki nadziei
piękna
przeszłości

4.09.2009r.

poniedziałek, 7 września 2009

miłość 6

"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
największa z nich jednak jest miłość."
1Kor 13, 13

ale czym byś była Miłości
bez Wiary w Nadzieję?

niedziela, 6 września 2009

Którędy

Którędy do Ciebie czy tylko przez oficjalną bramę
ze świętymi bez przerwy
w sztywnych kołnierzykach
niosącymi przymusowy papier z pieczątką
może od innej strony
na przełaj
trochę naokoło
od tyłu
poprzez ciekawą wszystkiego rozpacz
poprzez poczekalnie II i III klasy
z biletem w inną stronę
bez wiary tylko z dobrocią jak na gapę
przez ratunkowe przejście na wszelki wypadek
z zapasowym kluczem od samej Matki Boskiej
przez wszystkie małe furtki zielone otwierane z haczyka
przez drogę niewybraną
przez biedne pokraczne ścieżki
z każdego miejsca skąd wzywasz
nie umarłym nigdy sumieniem.

ks. Jan Twardowski

piątek, 4 września 2009

jesienią

nie lubię jesieni
kiedy się wdziera
pod powieki
deszczem a wiatrem
hula wśród myśli
przewiewa kurtki słonecznych
wspomnień
aż drży jak liść
serce
na myśl o jesieni

więc schowaj mnie
pod swym parasolem
otul mnie pledem
przyszłej wiosny
niech już nie czekam
kiedy znów zakwitnie
na twoich ustach
uśmiech

radosny

3.09.2009r.

środa, 2 września 2009

Lileczko! To zamiast listu (Majakowski)

Dym tytoniowy wyżarł powietrze.
Pokój -
kruczonychowskiego piekła rozdziałem.
Przypomnij sobie -
tu
po raz pierwszy,
szalony, ręce twoje głaskałem.
A dzisiaj siedzisz
z sercem w żelazie.
Lada dzień -
wygnasz
i zwymyślasz jeszcze.
W mrocznym przedpokoju długo nie włazi
w rękaw ręka złamana dreszczem.
Wybiegnę,
ciało rzucę w ulic przepaść.
Wściekły,
oszaleję,
rozpaczą chłostany.
Droga,
najmilsza,
tak nie trzeba,
teraz się rozstańmy.
I tak
moją miłość -
jakbym ci kulę przykuł -
wleczesz za sobą
w ucieczce ode mnie.
Daj mi wyryczeć w ostatnim krzyku
gorycz skargi daremnej.
Jeżeli wołu pracą zamorzą -
odejdzie,
położy się w chłodzie strumienia.
Prócz twej miłości
dla mnie
nie ma morza,
a od niej nie wybłaga nawet płacz wytchnienia.
Kiedy znużenie ogarnia słonia -
władczo na piasku gorącym spoczywa.
Prócz twej miłości
nie ma
dla mnie słońca,
a ja nawet nie wiem, gdzie i z kim przebywasz.
Gdyby tak ukochana poetę dręczyła,
on ją
na pieniądze i sławę by wymienił,
a dla mnie
żadne dźwięki radością nie dzwonią
prócz dźwięku twego, kochana, imienia.
I nie otruję się,
i z okna nie skoczę,
i nie potrafię lufy do skroni przyłożyć.
Nade mną,
prócz twoich oczu,
nie mają władzy ostrza
żadnych noży.
Jutro zapomnisz,
że cię koronowałem,
żem spalił duszę, w miłości uparty,
i dni zgiełkliwe rwącym karnawałem
rozsypią książek moich karty...
Czy słów mych zeschłe liście
wstrzymają ciebie,
dysząc głęboko?
Weź mą ostatnią czułość
i drogę nią wyściel
swym odchodzącym krokom.

Włodzimierz Majakowski (1916 r., tłum. Seweryn Pollak)

i piosenka z tych słów:



... 7

Boże!
czemuś facetem mnie nie stworzył?
dlaczego testosteron nie może kierować moim życiem?
chciałabym czasem komuś przyłożyć
bo się gapi gdy przechodzę przez ulicę
chciałabym się nie wzruszać słońca zachodem
nie wić się w chandrach jak larwa
nie przejmować nigdy porodem
móc w wierszu przeklnąć zwyczajnie ¡o...rwa!

2.09.2009r.

teraz jestem tu

blox się zamyka. Więc przeniosłam całego bloga (niestety bez komentarzy*) tutaj. Ostatnio robiłam porządki i znalazłam mnóstwo starych notat...