nic o mnie nie wiesz
ja o tobie też nic
nie wiem nawet czemu
drży między nami powietrze
a jednak chciałabym znów
uwierzyć w przeznaczenie
chciałabym znów uwierzyć
że w moich myślach jest moc
choć na chwilę chciałabym
zapomnieć jak boli prawdziwy ból
przypomnieć sobie chciałabym
jak pachną majowe konwalie
sobota, 26 kwietnia 2008
zupełnie nic
czwartek, 10 kwietnia 2008
wiosenny deszcz 19
deszcz jak tak pada, tak ślicznie brzmi
jak zapowiedz najmagiczniejszych chwil
jak wakacyjny szept kołysze skroń
krople jak perły muskają dłoń
raz mocniej, raz szybciej, i dudni i gwarzy
śmiechem odbija się od kochanych twarzy
kołysze mnie do snu, więc we śnie zasypiam
marzenia, marzeniem o deszczu zamykam.
jak zapowiedz najmagiczniejszych chwil
jak wakacyjny szept kołysze skroń
krople jak perły muskają dłoń
raz mocniej, raz szybciej, i dudni i gwarzy
śmiechem odbija się od kochanych twarzy
kołysze mnie do snu, więc we śnie zasypiam
marzenia, marzeniem o deszczu zamykam.
środa, 2 kwietnia 2008
na krawędzi czasu
mam czas
mnóstwo czasu, przyszłość, przeszłość
całą wieczność
jest mój i robię z nim co chcę
przyspieszam, cofam
zaplatam w supełki
rozciągam, przewijam
jest moją własnością absolutną
w między-czasie
to taki czas między czasami
dziura w teraźniejszości
rozciągnięty balonik z helen
unoszący największe ciężary
wszystko się wtedy dzieje
i rzeczy najważniejsze
żyjemy głównie w między-czasie
na czas
ciężko jest stanąć bez mocnej podpory
to cienka linia zawieszona w między-czasie
tak pomiędzy dobrym-czasem a poza-czasem
w czasie rozciągnięta ponad wytrzymałość
do granic
na wczoraj
na miesiąc temu
jeszcze można
nigdy na czas
i jest jeszcze krawędź czasu
taka grań za którą kończy się czas
za którą spada się w przepaść niebytu i nieczasu
tam gdzie nie ma
jeszcze dzień
minuta po północy
przecież to chwila
ja
stąpam po ostrej krawędzi czasu
bez asekuracji
mnóstwo czasu, przyszłość, przeszłość
całą wieczność
jest mój i robię z nim co chcę
przyspieszam, cofam
zaplatam w supełki
rozciągam, przewijam
jest moją własnością absolutną
w między-czasie
to taki czas między czasami
dziura w teraźniejszości
rozciągnięty balonik z helen
unoszący największe ciężary
wszystko się wtedy dzieje
i rzeczy najważniejsze
żyjemy głównie w między-czasie
na czas
ciężko jest stanąć bez mocnej podpory
to cienka linia zawieszona w między-czasie
tak pomiędzy dobrym-czasem a poza-czasem
w czasie rozciągnięta ponad wytrzymałość
do granic
na wczoraj
na miesiąc temu
jeszcze można
nigdy na czas
i jest jeszcze krawędź czasu
taka grań za którą kończy się czas
za którą spada się w przepaść niebytu i nieczasu
tam gdzie nie ma
jeszcze dzień
minuta po północy
przecież to chwila
ja
stąpam po ostrej krawędzi czasu
bez asekuracji
Subskrybuj:
Posty (Atom)
teraz jestem tu
blox się zamyka. Więc przeniosłam całego bloga (niestety bez komentarzy*) tutaj. Ostatnio robiłam porządki i znalazłam mnóstwo starych notat...
-
Idź do klasztoru Ofelio Lub pojedź tam na rowerze Ospałą swą kokieterią Nikogo z nas nie nabierzesz Nie jesteś babką na serio, Za mało ...
-
tak bardzo chciałabym ci powiedzieć że to przecież wszystko literacka fikcja i tak bardzo brakuje mi do prawdy powiedzenia pięknych słów 28....